Etykiety

środa, 5 grudnia 2012

..."śmiejmy się , bo kto wie czy ten świat potrwa jeszcze trzy tygodnie..."

czyli , czy warto kupować schrony - psychoza strachu...

Tu i ówdzie całkiem głośno i szeptem , słychać rozmowy o końcu świata . Ma to nastąpić wg poważnych
 obliczeń 21 grudnia tego roku.
W różnych publikatorach, a nawet w telewizyjnych reklamach data ta jest określana .
Najczęściej nawiązuje  się do kalendarza Majów, który kończy się na roku 2012.
O tym , że koniec świata ma być wiadomo od dawna . Podobno było to przewidywane już ok.200 razy.
Andrzej Sapkowski w swej powieści "Narrenturm" wspomina  rok 1420 , który minął , a świat kręcił się dalej. Tyle , że naznaczony wojnami husyckimi , stanowiącymi tło trylogii Sapkowskiego. I to faktycznie był koniec pewnej epoki.

W roku 999 też miał być kres ziemskiej cywilizacji. Bano się Lewiatana, który miał zniszczyć ludzkość. Poddawano się pokucie , a gdy okazało się , że proroctwo nie spełniło się radośnie zaczęto świętować ostatni dzień roku. Od tego czasu obchodzimy Sylwestra.
Nie tak dawno ,  rok 2000 miał przynieść wielką klęskę systemów komputerowych i elektronicznych.Chwalić Pana tylko w przewidywaniach.

Podobno ostatnio wzrosło zapotrzebowanie na schrony. Tylko kiedy dojdzie do unicestwienia, pytam ja się, w jakiej materii te schrony będą egzystowały? W próżni, powietrzu, wodzie?
No i na jak długo, gdyby co można zabezpieczyć pożywienie?
Tak jakoś kiepsko mi się o tym pisze, mając świadomość , że "życie jest formą istnienia białka" - "ale w kominie czasem coś załka" jak spiewali Skaldowie.
Niby się nie wierzy , a jednak...
W Kabarecie Tey przed laty zastanawiano się (co to będzie gdy zgaśnie nasze słoneczko)(tu)
Ale jak mówił pan Zenek - nie można siać "defetyzmu".

Śmiejmy się więc,  powiedział  P. Beaumarchais, śmiejmy się przynajmniej na przekór tym , którzy maja jakiś cel w wywoływaniu co pewien czas psychozy strachu.




Boże jakie to piękne -   Układ Słoneczny...
Jesteś cudowny Wszechświecie
w Boskim , wspaniałym dotknięciu...

66 komentarzy:

  1. a ja czytałam, że majowie odwołali koniec świata...
    a poza tym ja sobie obliczyłam i ładniej mi się układa taka data: 21.12.2112. no, czyż nie lepsza kolejność i układ cyferek? pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam , że zagrożony jest też rok 2060...Raczej nie doczekamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Andante czy Ty musisz mnie straszyć z samego rana, gsy jestem prawie jeszcze zaspana?! A tam strachy na lachy, co ma być to i tak będzie:)

    Pozdrawiam serdecznie.

    P.S.
    Ale fajny Mikołajek mi tu śmiga...
    Mikołaju a ja czekam na ciebie, byłam naprawdę grzeczną dziewczynką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kwestii formalnej post powstał wczoraj późnym wieczorem. Sorry, nie mam ochoty straszyć , bo inni to robią . Mikołajka dostałam od pani Profesór.Cudnisty , prawda?Pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
    2. Widziałam, u Ani też śmiga ...
      No tak po co Ty masz straszyć jak inni wystarczająco dobrze to robią.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. W Internecie przechodza juz wszelkie granice. Pozdrawiam...

      Usuń
  4. Szkoda, bo święta nam przepadną. Ale porządki przedświąteczne zrobię, tak na wszelki wypadek, a nóż widelec i co....z brudem pozostanę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie. A gdyby nas przejęły jakieś inne cywilizacje to szkoda mówić. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Koniec świata? - Przeżyjemy...zobaczymy... 20 grudnia kończę któryś tam rok...To by było piękne w swoim rodzaju... Dwoje apostołów "świadkowojehowych" znów przyszło mnie nawracać i znów bezskutecznie - oni też mi tym końcem zagrozili, a ja się z nimi umówiłem za trzy dni po końcu świata [jak Szewjk z Vodiczką po zakończeniu pewnej "ostatniej", jak wtedy sądzono, wojny]... A znowu 22 grudnia dopisać mi mają w banku procenty do moich emeryckich oszczędności [takie to i oszczędności, ale zawsze koniec świata byłby mi finansowo nie na rękę]... Codziennie ktoś odchodzi - codziennie jest dla kogoś "koniec świata". Mimo tego...Nie - NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ!!! POZDRAWIAM z maciupeciuńkiego fragmenciku Nieskończonego Kosmosu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha... Jeszcze jedno, Serenissima... Dzięuję CI za przypomnienie mi mojej ulubiuonej lektury i wspaniałej piosenki...Oj - dana...dana..Nie ma szatana,...A świat realny jest poznawalny... Oj - dana... właśnie kończę czytać trzeci numer Egzorcysty [miesięcznik}. Co za ubaw!!! Średnie Średniowiecze w najwcześniejszej formie... Ale nam nic nie grozi, bo "granice Polski są dokładnie o b m o d l o n e" - jak zapewnia jeden z egzorcystów...Zagrożeniem są natomiast demony chcące przedostać się z Ukrainy... Wot - didky proklatyja... Na plesa na bajora - a pódziesz!!!

      Vive et impera...

      Usuń
    2. No i tak trzymać.Masz rację zawsze coś dla kogoś kończy się Pozdrawiam ...

      Usuń
    3. Obmodlone swoją drogą , a do tego jeszcze jak twierdza niektórzy okryte płaszczem pewnej niewiasty.Byłoby dobrze...

      Usuń
    4. Z ową Niewiastą byłbym ostrożny - ma niebieski płaszcz [ulubiony kolor MASONÓW], stoi na g l o b i e i depcze głowę węża [symbol MASONERII], otacza Ją 12 gwiazd [symbol MASOŃSKI]. Przyjdzie czas [odgraża się bogom równy Natanek], że wierni oczyszczą wiarę i religię ze zgubnych miazmatów wolnomularstwa... I wtedy nastanie treuga dei alla pollaca. To może już lepszy koniec świata?

      Usuń
    5. Jeśli myślimy o tej samej niewieście. Ja osobiście nie mam nic przeciwko niej. Wprost przeciwnie poważam...

      Usuń
  6. Klik dobry:)
    Ale to ma być tylko cywilizacyjny koniec świata. Najwyżej przeniesiemy się z laptopami i blogami do epoki kamienia łupanego. Może być ciekawie :)))

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze - do jaskini...Nie lubię zimna , upału zresztą też . I dogódź tu babie...

      Usuń
    2. Andante, w jaskiniach jest całkiem znośnie. Przynajmniej człowiek nie jest uzależniony od elektrociepłowni. Żyć, nie umierać.
      A wyobrażasz sobie życie na osiedlu w blokowisku chociaż przez tydzień, gdyby wyłączyć prąd, gaz i wodę? Makabra!

      Aby laptopy można było zabrać ze sobą, to ja mogę się przenieść :))) Z przeniesieniem blogów do jaskini dam radę, skoro łonetowe przenosiny przeżyłam, hi, hi...

      Usuń
    3. No dobra , a co z zasilaniem. W końcu każda bateria czy ledy kiedyś padną....

      Usuń
    4. A od czego pioruny i inne grzmoty? Toż to energia. Będziemy łapać :)

      Usuń
    5. I staniemy sie półprzewodnikami ?

      Usuń
  7. Nie będę komentować. Niech wiersz mojego brata powie za mnie:
    WSZECHŚWIAT PRZEMÓWI.


    Mijają dni, miesiące, lata, wieki –
    Odchodzą ludzie wiekiem zmęczeni.
    Wszystko przemija! Rwąca czasu rzeka
    Gubi swój strumień w morzu zapomnienia...


    *****

    Jedna po drugiej gasną gwiazdy losu,
    Na firmamencie ludzkiego przeznaczenia.
    Wśród wirujących orbit, dróg kosmosu,
    Obraca stwórca, grzeszny globus Ziemi.
    Glob ziemski woła! Śle sygnały w przestrzeń
    Pragnąc położyć kres swój samotności
    I nasłuchuje, licząc na istnienie
    W kosmosie istot żywych i myślących.

    *****

    Dlaczego milczy wszechświat nieskończony
    I na wołania odpowiada ciszą?...
    A może mówi? – tylko lat miliony
    Na ziemi mkną, nim go usłyszy...
    Lecz czy doczeka się staruszka Ziemia
    By móc zamienić słowo z innym światem,
    Czy może zgaśnie pośród ciszy w cieniu,
    Lub jak meteor, spłonie w smudze światła?...

    *****

    Bo wszystko ma początek swój i koniec.
    Wszystko się gubi w mroku zapomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale po nas przyjdą inni i będa budować swoje prawdy...Pozdrawiam..

      Usuń
    2. No właśnie , po nas, czyli nie będzie końca świata? Pozdrawiam.

      Usuń
    3. W Internecie roi się od wiadomości o końcu świata. Przoduje w tym Nasa...

      Usuń
  8. Nie myślę o końcu świata. Mam tyle różnych aktualnych spraw, że koniec świata to przy tym mały pikuś...
    Serdeczności. Ślicznie masz na blogu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i słusznie. Najważniejsze to zajęte ręce i głowa jak mawiała babcia mojej koleżanki.
      Czy masz na myśli tego cudnistego Mikołaja , który przemierza mój blog...?

      Usuń
  9. Dla mnie opowieści o końcu świata to takie ciekawostki i okazja do żartu. Może bym się bała i wierzyła w te bajanie jakbym nie przeżyła tych kilku końców. Przerażające, że ludzie jeszcze wierzę w podobne bzdury

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam takich , którzy nie tylko wierza , ale jeszcze całkiem serio sie, boją...

      Usuń
    2. I to jest straszne. straszne, że ktoś na serio traktuje podobne rewelacje.

      Usuń
    3. Szczególnie boja sie dzieci i trudno uwierzyć - nastolatki...

      Usuń
  10. Już tyle końców świata przeżyłam, że jeden mniej, jeden więcej mi nie zawadzi.
    Życzę spokojnej nocy i kolorowych snów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zobaczymy . Wszystko przed nami. Pozdrawiam , a sny ostatnio mnie męczą..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może się założymy?

      Usuń
    2. Słyszałam , że składa sie głupi i świnia, a w żadnej roli nie widze Ciebie ani siebie...

      Usuń
    3. Ależ ja się nie chcę złożyć, tylko założyć.

      Usuń
    4. No co Ty? Zakładasz się? A może wolisz się jednak złożyć?

      Usuń
    5. Nie zakładam się .Jeszcze słyszę echa rechotu...

      Usuń
    6. Bo się boisz przegranej;)
      Czy już widziałaś Świat Ziemi w Pyrkowie?

      Usuń
    7. Jeśli chodzi o taką stawkę mogę przegrać....

      Usuń
  12. Końca świata na pewno nie będzie, co najwyżej kres bytowania ludzi na Ziemi, a to przecież nie to samo... ale ludzie od zawsze mają skłonność do stawiania siebie jako głównego podmiotu w kosmosie, bez poprawki, że stanowimy jedynie jeden z wielu gatunków żyjących na jednej z kilku planet w peryferyjnie położonym układzie słonecznym, jednym z wielu wchodzących w skład naszej galaktyki, na jednej z tysięcy galaktyk, jakie do tej pory mieliśmy okazję zaledwie zobaczyć za pomocą potężnych teleskopów...
    Pozdrawiam jeszcze przed końcem świata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również serdecznie pozdrawiam.Często zastanawiam sie dlaczego jesteśmy w większości przekonani o samotności we Wszechświecie..

      Usuń
  13. "Albowiem życie w i e k u i s t e a śmierć płonna"...
    K.I.Gałczyński

    OdpowiedzUsuń
  14. Co rusz o tym końcu świata zapominam. Największą wrednością losu jest fakt, że przypada on na piątek zamiast na poniedziałek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i dobrze, że zapominasz. Po co sobie zaprżatać głowe,,

      Usuń
  15. Andante, muszę częściej do Ciebie zaglądać na bloga. Może wśród komentujących Mikołaj dojrzy i mnie. Ot i wyszedł ze mnie materializm:)
    Pozdrawiam serdecznie i gnam do obowiązków, żeby co nieco przed 20-tym skończyć.
    Ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy uważają , ze nie warto... Pozdrawiam serdecznie...

      Usuń
    2. Nie zgadzam się. Zawsze jest warto.
      Dobrej nocy

      Usuń
    3. Pewnie, że warto by nie wpaść w stagnację..

      Usuń
  16. Dzielnica jest piękna. Szczególnie wiosną jak kwitną ogrody. Ludzie bardzo różni jednak. Wygląd zewnętrzny, wykształcenie jeszcze o niczym nie świadczą.
    Nigdy nie wiadomo co tam w środku się dzieje za murami tych pięknych domów.
    Pozdrawiam z innej części Żoliborza zwanym Inteligenckim:)

    Właśnie widziałem film na BBC. O ludziach, którzy budują schrony! Prywatne osoby.
    Ale koniec Kuli Ziemskiej nadejdzie! Ziemia nie jest z gumy!Jaką ilość ludzi jeszcze wytrzyma???
    Kiedy się wytnie ostatnie lasy???
    Kiedy się zabetonuje Ziemie autostradami betonowymi?
    To właśnie spowoduje nie koniec świata, tylko koniec Ziemi.

    Pozdrawiam Vojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy mówią pożyjemy zobaczymy. Co nam innego pozostaje.A co do tych schronów to powtarzam , jak długo można będzie tam zyć...Serdeczne pozdrowienia...

      Usuń
  17. Koniec swiata bedzie..., ale dla kazdego w swoim czasie.
    Data 21.12.2012 - ladnie wyglada i moze zastanawiac /smiech/
    Serdecznosci
    Judith







    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj na blogu. Faktycznie dzisiaj jest magiczna data. Jeszcze do tego dodać godz. 12 12 .Imieniny roku , dnia, godziny i kurdelebele minuty. A co do końca roku ... Masz rację , ale naukowcy coś bąkają o zderzeniu hadronów. A to już poważna sprawa. Serdecznie pozdrawiam...

      Usuń
  18. Koniec swiata sami sobie zafundujemy jak nie będziemy dbać o środowisko naturalne, ja czekam na święta i wiem , ze jeśli Bóg da to sie ich doczekam. Miłego popołudnia

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale psychoza strachu stale jest podkręcana. Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  20. Ufff! Zdążyłam...! :) A z "końców świata" to ja najbardziej lubię ten będący kwestią niejakiego Popiołka w serialu "Dom". :) Pozdrawiam Cię serdecznie, Andante!

    OdpowiedzUsuń
  21. Podług skali czasu, co się jej na piramidzie Cheopsowej odliczało miał być kres na nas wszytkich i świat cały 17 września Anno Domini 2001, czegośmy przegapili najpewniej za sprawą tydzień wcześniejszej tragedyi, gdy samoubijcy muślimańscy aeroplanami z ludźmi w wieże World Trade Center uderzyli. Greczynowie antyczni takoż wierzyli, że za szczególnem planet porządkiem się wszytko w kurz i popiół obróci i że się tak dzieje, co każde 10 800 lat. Niemal tegoż samego mniemania o konsekwencyi zmierzchu swoich bogów byli Wikingowie… Florentczyk Mirandola, nim go Piero de Medici struć kazał, obrachował końca świata na rok 1994, czegom nawet i był przez ten rok cały nieświadomym, tom i przepić za cudowne ocalenie nie zdolił…:((
    Powetowałżem sobie, przeżywszy końca świata następnego, przez Nostradamusa prorokowanego na lipiec 1999, zasię poprawiłżem w roku 2000, gdzie się wszystko, z komputrami na czele zawalić miało, a Kasjopejanie wieszczyli krzyża kosmicznego ze słońca zaćmieniem etc.etc… Żałość, że Jehowy przestały już chyba wróżb swych czynić, bo nie trafiwszy ani z 1914, ani 1954, 1958 i 1976 tak już chyba od tego prognostykowania zgłupieli, że im się te rachunki całkiem splątały.
    Tandem przyjdzie nam ten świata koniec do inszych przeżytych dołożyć, ale że jak to prawią, każdy pretekst jest dobry, to nie zawadzi tam czego wychylić za kolejne cudowne ocalenie:)))
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  22. I to jest rozsądna mowa.Wszelki trunek w nadmiarze jest mi zabroniony z racji choroby , ale mały kieliszeczek nie zawadzi.. Ale skąd inąd sir Absurd rozpoczął odliczanie... Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  23. Andante, Majowie odwołali koniec świata. Zatem życzę zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia.

    Serdeczne pozdrowienia i wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majowie chyba sami nie wiedza co mówi,a , ale dobra wiadomość . Dzięki za życzenia i nawzajem wszystkiego najlepszego życzę...

      Usuń
  24. Witam i serdecznie pozdrawiam na Twoim nowym blogu. A co do końca świata, to przecież w/g przepowiedni Nostradamusa, miał być również w Sylwestra w 2000 roku. Napisałam "również" z wiadomych przyczyn.
    In.

    OdpowiedzUsuń
  25. W innym kabarecie, Andante, była taka złowieszcza wróżba: "Słońce jutro w ogóle nie wzejdzie, zostaje na Zachodzie!"
    A co tam... Po nas choćby potop!
    buzineczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i co tu dodać.Wszystko prawda. Pozdrawiam Sztukmistrzu...

      Usuń