http://na-scenie.blog.onet.pl/
Zapożyczone z Biedronki zaproszenie pozwalam sobie przyswoić i przekazać w związku z moim -starym - nowym blogiem, do którego jestem przywiązana.
Okaleczyłam go w 2010 roku , ale mam nadzieje , że po kilku operacjach będzie nadawał się do użytku. Nadejszła wiekopomna chwiła. . Pozdrawiam...
PS. Oczywiście tutaj też zostanę...
Już lecę..
OdpowiedzUsuńCieszę się Sztukmistrzu....
UsuńZ blogspotem, Andante, bardziej Ci do twarzy. Mr. Onet nie jest aż taki przystojny!
UsuńNo i nieco trudniejszy....
Usuńoooooooooooo!!!
OdpowiedzUsuńJakie wymowne to o..
UsuńSię nie przejmuj. Ja też jestem blondynką - i to jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńAle u mnie nie ma Twojej ikonki. Może spróbuj jeszcze raz.
Chemia działa cuda , ale ja jak ci mężczyźni mimo wszystko wole blondynki. Serdeczności...
OdpowiedzUsuńNo, widzisz, a tak długo zwlekałaś. Przecież na Onecie były nasze ukochane blogi. Szkoda tylko, że ich obsługa jest tak niesamowicie skomplikowana.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego weekendu.
Oj z tymi komplikacjami to święta prawda. Na pierwszym Onecie było przedszkole....
UsuńA teraz są studia nie do przebrnięcia dla zwykłego blogowicza. Jednak od czego ma się przyjaciół.
UsuńOtóż to . Nie ma jak dobre ludzie..."Sie trzym"
UsuńNa szczęście są wśród nas dobrzy ludzie, na których zawsze można liczyć.
UsuńSpokojnej nocy.
Oby sie na kamieniu rodzili...
UsuńOby...
UsuńŚwięte słowa...
UsuńCiekawa byłam, co mi odpowiesz na mój lapidarny komentarz;)
UsuńDzień bez podlizywania sie jest dniem straconym (zasłyszane)
UsuńA gdzie to podlizywanie?
UsuńW słowach , czynach gestach...
UsuńDasz sobie radę ze wszystkim, bo nie taki diabeł straszny. Już dużo umiesz, a reszty nauczysz się szybko. Miłego weekendu życzę.
OdpowiedzUsuńMiło mi , bowiem pochwały uskrzydlają , a wiara bczyni cuda....
UsuńJa co prawda ogarnęłam obsługę wordpressowego onetu, ale okrojona możliwość zmian szablonów i opcji mnie zniechęciła. Chyba już zostanę na dobre na blogspocie.
OdpowiedzUsuńJa korzystam z pomocy osoby perfekcyjnie poruszającej się po ścieżkach i tajnikach blogowych...
Usuńja już byłem :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Bruncio. Serdeczności...
UsuńNo i co? Wzięło i zżarło mi komentarz... wprawdzie bylejaki to on był, ale zawsze...
UsuńZaraz tam byle jaki. Jesteś mile widzianym gościem..Pozdrawiam...
Usuńtrafiłam tu dziś i zostaję.... piekny klimat :))
OdpowiedzUsuńWitaj, zapraszam i cieszę się...
Usuńto znaczy ze bedziesz dzialala na dwoch blogach?
OdpowiedzUsuńTu juz jest tak przyjemnie, zagladam regularnie, choc nie zawsze pisze komentarz,
ale nie zapominam o Tobie. Ja zawsze sie u ciebie czegos naucze, albo polechtam dusze relaksem.
Pozdrawiam serdecznie z goracego Meksyku posylajac pelne garscie zlocistych promykow.
Liliana
http://owocdecyzji.com/
Ten blog potraktuje jako podstawowy, a drugim od czasu do czasu też coś napiszę Podróże , to coś co lubię najbardziej. Część marzeń już zrealizowałam, nastepne czekają spokojnie. Pozdrawiam....
UsuńNa onecie? Powinszować odwagi:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Z pomocą ludzką jakoś idzie...
OdpowiedzUsuńCzy to znaczy, że będziesz jednocześnie prowadzić oba blogi?
OdpowiedzUsuńTak , tylko jeden jakby rzadziej....
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Miła atmosfera na twoim blogu. Podoba mi się tutaj.
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzenia mojego bloga. Nowe zdjęcia.
Jeśli spodobają Ci się moje zdjęcie polub mnie na fan page: https://www.facebook.com/pages/In-another-light/413836138693856
Będę Ci ogromnie wdzięczna.
Życzę miłego dnia. Pozdrawiam. ;)
Zaraz polece obejrzeć...
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńDobrze, ze tu zostaniesz. Przyzwyczaiłem się do tego miejsca. Ja kiedyś byłem na WP. Tamtego bloga nie skasowałem, ale już tam nie powrócę. Za częste powroty uważam są nie wskazane:)
Pozdrawiam serdecznie wraz z moim nowym wpisem
Vojtek
Dawne blogi Onetowskie miały coś w sobie. Dzisiaj to zupełnie inaczej wygląda, ale sentyment pozostał....
UsuńHej!
OdpowiedzUsuńJa tu też pozostanę:)
Powroty nie zawsze są wskazane. Ja kiedyś byłem na WP. Zostawiłem tamtego bloga, ale kontynuuje na Blogspocie.
I już innej ojczyzny blogowej nie wymyślę.
Zaraz się "cafnę" do Twojego Onetu.
Pozdrawiam z przedwiosennej Warszawy
Vojtek
W zasadzie do tej samej rzeki nie wchodzi się , ale duch tamtych czasów pozostał... Pozdrawiam serdecznie.
Usuń
OdpowiedzUsuńSpodnie w kratkę intrygujące , szkoda tylko , że komentarz nie zapisał się . A może go nie było
UsuńCóż za milowe odległości między komentarzami?
OdpowiedzUsuńUściski ślę w ten sympatyczny dzień
No właśnie nie wiem dlaczego takie długie. Pozdrawiam serdecznie poświątecznie...
UsuńAndante, do spamu te spodnie w kratkę. Chodzą po blogach i wstawiają takie kilometrowe pustki w komentarzu.
OdpowiedzUsuńA to paskudy jedne . Jaki maja w ty cel i ,ze nie szkoda im czasu. Pozdrawiam...
Usuń